środa, 24 kwietnia 2013

Rozdział 1

        Samolot.Czy coś Wam on mówi?Siedzę w samolocie na miękkim skórzanym fotelu.Z jednej strony mam moją kochaną siostrzyczkę,a z drugiem mame.Tata siedzi koło mamy.Włożyłam na uszy słuchawki i odpłynęłam na zielonej żaglówce do krainy Morfeusza.Pod wpływem piosenek Olly'ego Mursa mnie nie ma.
           Obudziła mnie bezczelnie siostra.Spojrzałam na nią z wrogością.Jak widać każdy  już wybył z tego samolotu..Wyszłam przeciągając się.
          W domu byliśmy po 30 minutach.Niestety ale moi rodzice kupili dom w bogatej dzielnicy Londynu.Za specjalnie mnie nie cieszy fakt,że mogę spotkać tu mojego "BYŁEGO" przyjaciela.Ciekawe czy on w ogóle o mnie pamięta.Nie wydaje mi się.Jest zapatrzony w czubek swojego nosa.Wbiegłam do mojego pokoju.Był duży.Ściany pomarańczowo zielone.Wielkie łoże na środku pokoju.Z jednej strony orzechowe drzwi do garderoby a z drugiej od łazienki.Wielki balkon.Biurko i szafa z książkami i płytami stała na przeciwko mojego łóżka.Wszystko było dopracowane.Weszłam do garderoby i zaczęłam rozpakowywanie moich rzeczy.Uwinęłam się w trzy godziny.Nie chciałam czegoś zaczynać i potem zostawić niedokończone.To nie do rzeczne jak ktoś mógł zacząć jedną rzecz i zostawić dla drugiej.Zmęczona usiadłam na łóżku i odetchnęłam głęboko.Nagle do pokoju wbiegła moja siostra.Nie wiedziałam o co jej chodziło.
-Cleo!! One Direction a dokładnie Niall Horan ,mówi o tobie w telewizji!
Nie wiedziałam co powiedzieć.Poderwałam się na równe nogi i wsłuchiwałam się w ekran.To naprawdę on.Nic się nie
"-Niall czy to prawda,że od jakiegoś czasu poszukujesz swojej przyjaciółki?
 -Tak ale co to ma do rzeczy? Po prostu tęsknie za nią.Nie wiem czy to ogląda bo może o mnie zapomniała.Jednak ja nigdy tego nie zrobię.Jestem debilem nie odzywając się do niej przez tyle czasu.Zapewne znalazła już sobie pocieszenie u innego chłopaka.Ma przyjaciół i nie ma czasu na zajmowanie się głupotami związanymi ze mną.Jeśli to oglądasz...
-zwrócił się do kamery-...to wiesz,że ja nigdy o tobie nie zapomniałem Cleo..."Uśmiechnął się na koniec....Mój wyraz twarzy był nie do opisania.Czyli on pamięta.Fakt był starszy o 2 lata ale i tak go kocham.Jak brata.Miałam czternaście lat jak mnie zostawił.Teraz.Nie mam zamiaru go spotkać.I jeszcze to znanie wypowiedziane z jego ust "Zapewne znalazła  już sobie pocieszenie u innego chłopaka".Czyli twierdzi,że tak szybko rezygnuje z przyjaźni.To nie do rzeczne.Maggie przyniosła mi wody.Napiłam się i odstawiłam do zlewu.Rodzice pojechali na zakupy po w lodówce nic nie ma.Poszłam do pokoju.Włączyłam Twittera i zobaczyłam,że z 16.427 obserwujących mam 154.987.069.To było dla mnie zaskoczeniem.Pewnie dlatego,że Niall wspomniał o mnie w wywiadzie.Te fanki są straszne.Wyłączyłam muzykę i przebrałam się w luźny strój.Postanowiłam zawitać u Arka.
Weszłam pod prysznic.Zrobiłam wszystko co należało i ubrałam się w krótkie białe spodenki,czarny top i czerwone conversy.Włosy  rozpuściłam włosy i wyszłam z domu.Idąc sobie uliczkami Londynu wybrałam numer Arka.
-Siemka Cleo!Myślałem,że o mnie zapomniałaś.
Odezwał się głos po drugiej stronie słuchawki.
-Witaj Arek.Chciałbyś się spotkać? Może w Nados za 15 minut?Hmm?
-Jasne jestem w pobliżu do zobaczenia.
Gdy to powiedział uśmiechnęłam się do siebie...Wybrałam kierunek Nados.Gdy przekroczyłam próg restauracji rozbrzmiał dzwonek a każdy się na mnie popatrzył.Wzrokiem napotkałam JEGO!Jak to jego?!Przecież.....Nie nie..nie on nie może mnie poznać...Nagle poczułam jak ktoś zakrywa mi oczy....Wzdrygnęłam się....Odwróciłam się w stronę danej osoby....Był to Arek.Uśmiechnęłam się do niego i przytuliłam.
-No w końcu!
-Nie spóźniłem się...
Zaśmiał się...Usiedliśmy do stolika.Śmialiśmy się i rozmawialiśmy.Jak za dawnych czasów.Każdemu może się wydawać,że z nim jestem ale to nie prawda.To mój przyjaciel.Po około dwóch godzinach dostałam sms'a od taty... "Nie wiem gdzie jesteś i co robisz,ale natychmiast chcę widzieć Cię w domu! Maggie się skaleczyła a Ciebie nie ma!"
Super! Kolejny przypał za to ,że Maggie coś zrobiła..
-Przepraszam Cię Arek ale moja siostra ...
-Tak tak Maggie rozumiem...Do zobaczenia!
Uśmiechnął się...
-Jutro idę do szkoły więc jak chcesz możesz po mnie przyjechać w końcu to ta sama klasa...
Pocałowałam go w policzek i wyszłam biegiem z Nados...Wbiegłam do domu jak torpeda....Na kanapie siedziała Bella!Rzuciłam się na nią i zaczęłam przytulać.Okazało się,że ten sms to tylko zgrywa żebym przyszła...Spędziłam miło wieczór z moją przyjaciółką.Jednak rano trzeba wstać do tej głupiej szkoły...
________________________________________________________________________
Jak na razie powinno Wam wystarczyć....Moi rodzice wyszli ale na chwilę..To tyle zdążyłam napisać...Postaram się dodać jutro,ale nic nie obiecuję...Zapewne będzie dopiero piątek...lub sobotę...Rozdział pojawi się jak będzie 1 lub 2 komentarze ;D

               

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz